Podążając śladami „Końca pieprzonego świata”, druga adaptacja komiksu Charlesa Forsmana, wyprodukowana przez Netflix pod kierownictwem Jonathana Entwistle’a, spotkała się z równie dużym uznaniem i uwielbieniem, jak m.in. Nie radzę sobie z tym stając się jednym z wczesnych hitów serwisu streamingowego.

Narracja o dojrzewaniu obejmowała nastoletnich bohaterów. W rolach głównych występują Sophia Lillis i Wyatt Oleff, Sydney Novak i Stan Barber, ale tym razem duet był zmuszony stawić czoła wyłaniającym się supermocarstwom i heteroseksualnej miłości, a nie zabójczemu klaunowi.

Urocza mieszanka nostalgii, niezręcznych i dających się utożsamić postaci, wraz z charakterystycznym nadprzyrodzonym zwrotem akcji, wszystko to razem dało świetny efekt w ciągu krótkiego, siedmiodcinkowego pierwszego sezonu, ale wszystko wskazywało na to, że serial miał zadatki na kultowego ulubieńca.

W późniejszej historii było więcej niż tylko cień Stranger Things, w którym nastolatka usiłowała pogodzić się ze swoimi nowo odkrytymi zdolnościami telekinetycznymi, co nie powinno było być większym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę obecność Shawna Levy'ego wśród producentów wykonawczych w tym samym miejscu utrwala na małym ekranie globalne zjawisko.

Netflix zawsze trzymał się dość tajemniczo, jeśli chodzi o pokazywanie oglądalności prawie wszystkich swoich własnych oryginałów, ale nie zgadzam się z tym. Musiało to zostać wykazane jako dość popularne, gdy na początku sierpnia formalnie ogłoszono drugi sezon zachwyt fanów na całym świecie.

Jednak niecałe dwa tygodnie później decyzja została zaskakująco odwrócona, a „Nie zgadzam się z tym” zostało odwołane tego samego dnia, co Towarzystwo, co było kolejnym Netflix pierwszy, który okazał się hitem wśród całej docelowej publiczności, a także dał zielone światło na produkcję drugiej serii odcinków.

Netflix jako powód swojej decyzji podał utrzymującą się ogólnoświatową katastrofę zdrowotną, a zwiększone koszty budżetowe i obawy związane z potencjalnymi opóźnieniami w produkcji spowodowały całkowite wycofanie obu seriali z anten.

Publikowane są petycje, aby przekonać Netflix, że nie jestem w porządku. Warto to zachować, jednak na tym etapie wydaje się, że ich decyzja jest ostateczna, a to wielka szkoda dla tych fanów, którzy z niecierpliwością czekali na drugi sezon po zakończeniu pierwszego na ogromnym klifie, kiedy Sydney wykorzystała swoje moce podczas powrotu do domu w szkole średniej, aby zabójczo wpłynąć i pobiegła do lasu, tylko po to, by spotkać tajemniczą postać, o której powszechnie uważano, że jest jej ojcem, którego od dawna uważano za zmarłego.

Dopóki inna usługa lub system przesyłania strumieniowego nie włączy się w rachunek i nie nakręci już napisanych scenariuszy, ostatni odcinek „I'm Not OK With This” będzie funkcjonował jako finał serialu, co oznacza rozczarowujące zakończenie, aby uzyskać serial, który został nienagannie obsadzony, dobrze zagrany, znakomicie wzięty i dopiero zaczął wykorzystywać niemal nieograniczony potencjał tego pomysłu.